Historia pierwszego sztandaru Szkoły Podstawowej w Kamieniu Drukuj
poniedziałek, 29 sierpnia 2016 16:06

W starej kronice Szkoły Podstawowej w Kamieniu jest następujący zapis „w dniach 11-12 czerwca 1929 roku wizytował szkołę ks. Biskup Józef Fiszer, który poświecił budynek szkoły i sztandar szkolny sprawiony z datków młodzieży, datków R.R.M. i dochodów z imprez przedstawieniowych”.

Sztandar był symbolem szkoły, w ówczesnych czasach ważnej placówki wiejskiej. Podczas każdej uroczystości szkolnej, kościelnej i państwowej prezentowany był z wielkim szacunkiem przez uczniów, a uczestnictwo w poczcie sztandarowym było dla nich wielkim wyróżnieniem.

W czasie II Wojny Światowej i okupacji niemieckiej zakazano organizowania wszelkich zgromadzeń, a sztandar, pieczołowicie przechowywany, czekał do zakończenia wojny. Po wojnie latach 1945-1950 w poczcie sztandarowym asystowali miedzy innymi tacy uczniowie jak: Wanda Gancarz, Janina Konior i Tadeusz Szewczyk, Józef Rodzeń i inni. Jak wspominała Stanisława Kida, wieloletnia pracownica szkoły, sztandar na co dzień był starannie złożony, przechowywany w drewnianej skrzyni na piętrze budynku szkoły.

Istniało przekonanie, że pierwszy, historyczny sztandar naszej szkoły podstawowej z wizerunkiem św. Stanisława Kostki zaginął bezpowrotnie podczas II Wojny Światowej lub w latach powojennych.

Jednakże relacja Józefa Wyki, s. Andrzeja zaprzecza potocznemu przekonaniu o zaginięciu sztandaru.

Na pytanie „w jakich okolicznościach sztandar szkolny z wizerunkiem św. Stanisława Kostki znalazł się w Twoim domu rodzinnym?” opowiada jak w 1966 roku wraz ze swoim ówczesnym sąsiadem, Józefem Rogalą przygotowywali się do udziału w uroczystości 1000-­lecia Chrztu Polski. W związku z tym udali się oni do Bartłomieja Kutyły, pełniącego wtedy funkcję kościelnego kościoła parafialnego, aby wypożyczyć kościelne chorągwie, z którymi mieli jechać w banderii konnej. Kościelny, prawdopodobnie za zgodą proboszcza ks. Stanisława Patryna, wręczył chorągiew Józefowi Rogali, a Józefowi Wyce sztandar z wizerunkiem Świętego Stanisława Kostki. Nie ma tyko pewności, czy sztandar był w tym czasie przechowywany na terenie kościoła, plebanii czy szkoły. Na drugi dzień, w niedzielę Józefowie Wyka i Rogala uczestniczyli w tej wielkiej uroczystości, co dokumentują poniższe zdjęcia.

 

   W pierwszym szeregu po prawej stronie Józef Wyka, obok Józef Rogala

 

 Kolumna uczestników banderii

Józef Wyka po zakończeniu pochodu, podczas powrotu do domu z kolegami, zauważył, że jedzie za nimi i obserwuje ich milicja. Rozdzieli się i wracali starając się zgubić obserwatorów. Gdy przyjechał na swoje podwórko, zawiadomił o tym ojca, który pocieszył go ­ „może Ciebie nie zamkną, będę stawał w Twojej obronie”. Sztandar wziął ojciec Józefa Wyki, Andrzej, i ukrył go, nie mówiąc synowi gdzie. Nikt do śmierci ojca nie interesował się losem szkolnego sztandaru, więc zabrał tajemnicę miejsca jego ukrycia do grobu.

W 2004 roku budynek ten był remontowany i jeden z pracowników budowlanych, Mieczysław Szczygieł, zmieniając pokrycie dachowe, odnalazł owinięty w płótno sztandar szkoły, ukryty w dachu, który przeleżał tam 38 lat. Znalazca pamiętał prośbę ks. Prałata Tadeusz Wójcickiego, który apelując do mieszkańców o przekazywanie pamiątek historycznych, starych zdjęć, obrazów, wspomniał również o zaginionym sztandarze z wizerunkiem św. Stanisława Kostki. Odnaleziony „skarb” Mieczysław Szczygieł przekazał ks. Prałatowi Tadeuszowi Wójcickiemu.

Kamień, 21 sierpień 2016 rok.

Artykuł powstał dzięki uprzejmości Józefa Wyki, Mieczysława Szczygła i Tadeusza Szewczyka.

Opracował : Józef Czubat

Zmieniony: poniedziałek, 29 sierpnia 2016 17:41