Muzykująca rodzina Bałutów |
niedziela, 24 października 2021 10:48 |
Pani Karolina Gancarz wspomina swojego ojca Andrzeja Bałuta i brata Józefa Bałuta, którzy dzielili się z innymi swoją pasją muzyczną. Andrzej Bałut, ojciec Pani Karoliny był zdolnym stolarzem. Pracował na budowach i prowadził własny warsztat, gdzie wykonywał żarna. W trudnym czasie okupacji, „za Niemca”, zbijał także trumny. Mimo smutnego, pełnego grozy okresu, ludzie starali się organizować sobie też chwile szczęścia i beztroski. Wraz z sąsiadem - kowalem kół, organizowali wieczorne potańcówki. Jak wspomina Pani Karolina podłoga izby była pociachana od rąbania drewna, a ona bawiła się w wiórach. Proste warunki nie przeszkadzały w zabawie. Chłopi przynosili samogon, choć brakowało cukru, jedzono jajecznicę i zabawa trwała w najlepsze. Do tańca przygrywał Andrzej Bałut na skrzypcach, które własnoręcznie wykonał. Był samoukiem - grywał popularne ówcześnie przyśpiewki. Pani Karolina szczególnie wspomina produkcję skrzypiec, gdy ojciec w trakcie kolejnego etapu tworzenia powiedział, że teraz trzeba wstawić duszę. „A ja była strasznie ciekawa! Dusza… Wstawić duszę?! A to była taka podstawka, co się wstawiało do środka skrzypek”, element instrumentów smyczkowych łączący płyty pudła rezonansowego, który chronił instrument i przenosił drgania dźwiękowe. „Skrzypki zrobił sam i grał - takie dawniej były muzyki”.
Józef Bałut z żoną Zofią
Pasję do muzyki odziedziczyły także wnuki Józefa - Ewelina i Piotr.
Informacje zebrali Irena i Stanisław (syn Józefa) Bałutowie
|