czwartek, 23 stycznia 2025r.
Home Wspomnienia JAN KIDA - bohater II wojny światowej
JAN KIDA - bohater II wojny światowej

     Jan Kida urodził się 13.05.1916 roku w Krzywej Wsi. Historia jego życia zaczęła się tragicznie, bowiem Jego ojciec Błażej Kida tuż po ślubie z Katarzyną Krudysz wcielony został do wojska austriackiego i wysłany do walk na Bałkany, gdzie wkrótce tam zginął, jeszcze przed narodzeniem syna. Szkołę podstawową ukończył w Krzywej Wsi. Jako dorastający chłopak miał wielkie upodobanie do broni, posiadał w tym czasie broń myśliwską, którą używał podczas polowania zwierzyny w lesie, ale z której również uczył się celnie strzelać. Jako najstarszy z sześciorga rodzeństwa pomagał rodzicom w utrzymaniu rodziny wyrabiając koszyki, które sprzedawał w Rudniku nad Sanem.

     Jesienią 1938 roku w wieku 22 lat wcielony został do nowo utworzonego Dywizjonu Rozpoznawczego w Rzeszowie mieszczącego się przy ulicy Lwowskiej. Dywizjon ten wchodził w skład 10 Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej dowodzonej przez płk Stanisława Maczka. Tuż przed wojną, bo 4.08.1939 roku Dywizjon wyprowadzono z jednostki w Rzeszowie i zgrupowano go w okolicach Czudca i Babicy. Natomiast 15.08.1939 całą Brygadę przegrupowano w okolice Liszek koło Krakowa. Miała ona osłaniać tyły Armii Kraków w obliczu nadciągającej wojny. II wojna światowa zastała Jego Dywizjon właśnie w Liszkach.

     Pierwszą i największą bitwę w okresie kampanii wrześniowej Dywizjon Rozpoznawczy stoczył w dniu 5.09.1939 r. w Skrzydlnej pod Jordanowem (małopolskie). Jan Kida wówczas w stopniu kaprala walczył w 2. plutonie Szwadronu Strzeleckiego dowodzonego przez ppor. Józefa Bielatowicza. Niestety kule nieprzyjaciela dosięgły Jego dowódcę i został on ranny. Wówczas kapral Kida wziąwszy na plecy swojego dowódcę, czołgając się chciał wyprowadzić go z pola walki. Jednakże powtórna seria z karabinu zabiła porucznika, ale ocaliło to życie jego podkomendnego. Ppor Bielatowicz pochowany jest na cmentarzu parafialnym w Skrzydlnej.

     W następnych dniach Dywizjon przemieszczał się w kierunku wschodnim staczając walki m.in pod Rzeszowem, Albigową. W dniu 15.09.1939 r. dotarł on do Lwowa staczając bitwę o miasto.

     18.09.1939 r. - po najeździe sowieckim na Polskę na rozkaz Naczelnego Wodza Brygada w szyku defiladowym przekroczyła granicę polsko - węgierską, gdzie została rozbrojona i internowana. Granicę przekroczyło około 1500 żołnierzy, czyli 50% stanu osobowego Brygady.

     21.10.1939 roku resztki Brygady w liczbie około 1000 żołnierzy przedostało się do Francji i po uzupełnieniu składu przez prawie cały rok brali udział w Kampanii Francuskiej w okolicach Marsylii.

     W październiku 1940 roku z Francji poprzez Tunis, Maroko, Portugalię, Gibraltar Brygada przedostała się do Szkocji w okolice Edynburga. Tam żołnierze szkolili się i przygotowywali razem z aliantami do największych bitew z siłami wroga. W okresie tym Jan Kida zdobył wiele uprawnień, m.in. do prowadzenia wszelkiego rodzaju pojazdów mechanicznych i bojowych.

     18.08.1942 r. Dywizjon Rozpoznawczy przekształcony został w 10 Batalion Dragonów a 18 marca 1944 roku w X Pułk Dragonów, który wchodził w skład Pierwszej Dywizji Pancernej dowodzonej przez Generała Brygady Stanisława Maczka.

     1 sierpnia 1944 roku Dywizja wylądowała w Normandii w okolicach miejscowości Caen. Jan Kida wówczas już w stopniu wachmistrza pełnił funkcję dowódcy plutonu w I Szwadronie Rozpoznawczym. Brał udział w bitwie pod Falaise, Chambois i innych miastach na terenie Francji, Belgii, Holandii i Niemiec. Pamiętam Jego opowiadanie, jak Jego pluton rozpoznawczy pod osłoną nocy brawurowo rozbroił cały pułk niemiecki. W jednej z bitew w Holandii w 1945 roku został ciężko ranny w kręgosłup, leczony był m.in. w Paryżu.

     Po zakończeniu wojny do wiosny 1947 roku stacjonował w Niemczech w okolicach Odenburga. Następnie oddziały przerzucone zostały do Wielkiej Brytanii, zaś ostateczna demobilizacja nastąpiła 19 maja 1949 roku.

     Jak się okazało potem był to jeden z najtrudniejszych okresów Jego życia. Do Polski nie mógł wracać w obawie przed utratą życia z rąk komunistów, zaś władze angielskie potraktowały zdemobilizowanych żołnierzy jako potencjalnych przestępców. Podobny los spotkał ich dowódcę Generała Stanisława Maczka, który stracił obywatelstwo polskie, zaś by zapewnić byt swojej rodzinie musiał przez kilkanaście lat pracować jako barman w hotelu u swojego podkomendnego.

     Starszy wachmistrz Kida Jan odznaczał się niezwykłą odwagą, męstwem, mądrością i nieprzeciętną inteligencją. To te cechy pozwoliły mu przeżyć ten okrutny czas wojny.

     Za swe dokonania wojenne w okresie kampanii wrześniowej dwukrotnie odznaczony został Krzyżem Walecznych, natomiast za Kampanię we Francji, Belgii, Holandii i Niemczech 1944-45 Krzyżem Srebrnym VIRTUTI MILITARI oraz trzykrotnie Krzyżem Walecznych. Otrzymał również wysokie odznaczenia wojskowe Francji, Belgii i Holandii.

     W dniu 20.02.1969 roku zarządzeniem Ministra Obrony Narodowej na uchodźstwie został awansowany do stopnia chorążego.

     Jeszcze w okresie stacjonowania w Niemczech poznał kobietę swojego życia Helenę Andrzejewską z Kujaw, z którą się ożenił i zamieszkał w Londynie. Mieli trójkę dzieci. Przez ostatnie lata mieszkali w SUTTON na peryferiach Londynu.

     Wujek Jan Kida często przyjeżdżał do rodzinnej miejscowości. Podczas spotkań rodzinnych opowiadał o walkach, jakie toczył z wrogiem. Zawsze był na pierwszej linii frontu jako tzw. szpica, w najbardziej niebezpiecznej części działań Dywizji. Jego opowiadania wzbudzały w nas siostrzeńcach, bratankach wielki podziw. Był On dla nas wielkim Patriotą, ale również wielkim Bohaterem, którym wówczas nie mogliśmy się chwalić. Dawał nam lekcje historii, której nigdzie nie uczono. Wzbudzał w nas poczucie szacunku i patriotyzmu do Ojczyzny. Takim będziemy Go pamiętali.

 

Poczet sztandarowy z udziałem Jana Kidy podczas uroczystości rocznicowych w Normandii

 

Jan Kida wraz z żoną Heleną z domu Andrzejewska w swoim domu w Londynie

 

Kochany Wujku !!! (cytat z pożegnania pogrzebowego)

„Walczyłeś o domy, ulice, miasta, klasztory, kościoły i wzgórza na obczyźnie. Teraz zdobyłeś to najpiękniejsze wzgórze w Twojej rodzinnej wsi. Jest to ostatnie wzgórze, w którym spoczniesz wśród swojej rodziny: matki, siostry, brata i znajomych, w okolicach pól, przy śpiewie ptaków. O takim miejscu całe życie marzyłeś i powtarzałeś, że tu chcesz spocząć. Dziś spełnia się Twoje marzenie, a uroczystość z ceremoniałem wojskowym niech Ci będzie nagrodą za to wszystko czego dokonałeś dla Ojczyzny”. Spoczywaj w Pokoju.

 

     Jan Kida dożył sędziwego wieku, zmarł w Londynie w dniu 22.06.2014 roku.

     Zgodnie z Jego ostatnią wolą pochowany został na cmentarzu parafialnym w Kamieniu w dniu 4.07.2014 roku przy udziale rodziny oraz wielu mieszkańców Kamienia i okolic, w asyście kompanii honorowej Wojska Polskiego z Rzeszowa. Mszę świętą sprawował i kazanie wygłosił Ks. Infułat Józef Sondej z Rzeszowa.

 

Władysław Kołodziej
Rzeszów

 

 

Kto jest online


     Naszą witrynę przegląda teraz 20 gości 

Wsparcie działalności

 

Towarzystwo  Przyjaciół   Kamienia

 jest organizacją pożytku publicznego.

Można przekazać 1,5 % podatku

 W zeznaniu podatkowym należy wpisać:   KRS - 000 0037454

i deklarowaną kwotę podatku.

 

Wypełnij PIT on-line i przekaż 1.5% dla Towarzystwa Przyjaciół Kamienia

Copyright ? 2010 Towarzystwo Przyjaciół Kamienia. Design KrS, Valid XHTML, CSS